Brak umowy kredytowej jako podstawa niewykazania cesji wierzytelności w sprawie przeciwko funduszowi sekurytyzacyjnemu.

Tym razem w dwóch krótkich zasadach, opowiem o kolejnej formie budowania linii obrony w sprawach, których stroną są fundusze sekurytyzacyjne.
Zasada 1.
Udowodnienie przez fundusz nabycia długu od pierwotnego wierzyciela, który stanowi podstawę pozwu o zapłatę, wymaga przedstawienia sądowi szeregu dokumentów. Ponieważ najczęściej sprawy z powództwa funduszu oparte są o wierzytelności nabywane od banków, w tym wpisie koncentruję się na obowiązku przedstawienia przez fundusz umowy kredytowej w pozwie o zapłatę.
Niejednokrotnie spotkałem się w praktyce z sytuacją, w której prawnicy funduszu z wielką skrupulatnością przedstawiali w załącznikach do pozwu o zapłatę wszelkie niezbędne dokumenty świadczące o zawarciu umowy cesji z bankiem, zapominając o podstawowym i najważniejszym dokumencie, a mianowicie umowie kredytu lub umowie pożyczki.
Niestety dla funduszu, brak dowodu na istnienie stosunku zobowiązaniowego, z którego wywodzi on swoje roszczenie o zapłatę (tu: umowa kredytu), skutkować musi oddaleniem powództwa. Fundusz wykazał bowiem nabycie wierzytelności od banku, tyle że sąd nie dysponuje jednak dowodem pozwalającym ustalić, czy umowa kredytu w ogóle została zawarta i jaką miała treść…
Zasada 2.
Przeglądając załączniki do pozwu, zawsze szukajmy zatem umowy kredytu lub umowy pożyczki. Jeśli jej nie dostrzegamy, w sporządzonej przez nas odpowiedzi na pozew lub sprzeciwie od nakazu zapłaty powinniśmy stanowczo zaprzeczyć zawarciu umowy, na którą w pozwie powołuje się fundusz.
Powyższe jest jednym z podstawowych zarzutów, na których możecie opierać swoją linię obrony, w przypadku gdy otrzymacie nakaz zapłaty, którego stroną jest fundusz sekurytyzacyjny. kontakt